DZIEŃ DZIECKA 2012

W dniu 02.06.2012r. postanowiliśmy uczcić Dzień Dziecka. Po konsultacjach z naszymi rodzinami wybraliśmy się nad jezioro Wigry, aby odbyć rejs statkiem "Kameduła". Pogoda niestety nam nie sprzyjała. Wiał silny wiatr, było pochmurno i padał deszcz. Z tego powodu Bosman statku zaproponował nam zejście pod pokład, gdzie było ciepło i przytulnie a jednocześnie można było podziwiać widoki wigierskiego jeziora. Pan Bosman podczas rejsu popisywał się znajomością historii i legend związanych z zamieszkującymi niegdyś te tereny kamedułami i jaćwingami. Opowiedział nam np. legendę o sieji, o zakochanym zakonniku czy podania świadczące o dzielności i waleczności naszych przodków Jaćwingów, którzy zostali pokonani najpierw przez Lecha Czarnego a potem Zakon Krzyżacki. Po zakończeniu rejsu udaliśmy się do centrum handlowego Plaza, gdzie oglądaliśmy film "Faceci w czerni 3" a następnie udaliśmy się na poczęstunek do Pizzerii Dominium.
Wycieczka odbyła sie dzięki wsparciu finansowemu Stowarzyszenia "Hospicjum Suwalskie".
 
Daniel Micielica
Psycholog



Rejs po jeziorach augustowskich

 

17 lipca 2009 r. postanowiliśmy zorganizować dla dzieci z Grupy Wsparcia Dzieci w Żałobie rejs statkiem „SERWY” Żeglugi Augustowskiej z Augustowa do Studzienicznej. Miała to dla nich być namiastka wakacji. Obawialiśmy się o pogodę ale wszystko nam sprzyjało. Pogoda w dniu wyjazdu była piękna i słoneczna. Rejs okazał się wspaniałym przeżyciem. Dał możliwość odpoczynku i oderwania się chociaż na chwilę od rzeczywistości. Na statku dzieci zapoznały się z historią żeglugi, uczestniczyły w spektaklu przygotowanym przez załogę statku, wysłuchały wspomnień o podróży statkiem SERWY Jana Pawła II 9 czerwca 1999 r. Na zakończenie wycieczki udaliśmy się na obiad i deser do słynnej augustowskiej restauracji ALBATROS. Po tej wspaniałej wycieczce pozostały równie wspaniałe zdjęcia.


Opracowała Aneta Sobolewska
pracownik socjalny,
koordynator wolontariatu hospicyjnego.

   


 


Pierwsza lekcja jazdy konnej

 

Drugie, już sierpniowe (2007) spotkanie grupy wsparcia dzieci i młodzieży w żałobie, odbyło się w gospodarstwie agroturystycznym w Podnowince, położonym w Puszczy Augustowskiej w otulinie Wigierskiego Parku Narodowego. Gospodyni przywitała nas smakowitym bigosem z kiełbasą, po czym udaliśmy się na przejażdżkę zaprzęgiem konnym wgłąb pobliskiej puszczy, aby cieszyć się pięknem nienaruszonej działalnością człowieka przyrody. Po powrocie mogliśmy osobiście dosiąść każdego z trzech przedstawionych nam pięknych wierzchowców. Oczywiście Panie instruktorki pomagały nam we wszystkim, gdyż mało kto z nas miał już przyjemność siedzieć w siodle. Była to pierwsza lekcja jazdy konnej. Zanim gospodyni zaserwowała nam pieczoną na grillu kiełbasę i karkówkę, wybraliśmy się na spacer nad jezioro Blizno, aby ostudzić emocje i podzielić się wrażeniami z jazdy. A gdy się wszyscy najedli do syta, szczęśliwi udaliśmy się do naszych domów.



Opracował:
psycholog hospicjum
Daniel Micielica





Wycieczka do Ponizia

 
 

28 czerwca 2010 r. odbyła się wycieczka Grupy Wsparcia Dzieci Osieroconych do wsi Ponizie. Staramy się w okresie wakacyjnym o zorganizowanie chociaż jednej wakacyjnej imprezy. Tym razem wybraliśmy się do zagrody agroturystycznej. Opiekunami wycieczki byli pracownik socjalny – Aneta oraz rehabilitantka - Agnieszka. W zagrodzie agroturystycznej dzieci czekała niespodzianka a mianowicie wóz zaprzężony w dwa konie, tym wozem dzieci pojechały obejrzeć las. Konna wycieczka trwała około godziny. Po powrocie wszyscy zjedli obfity obiad i jeszcze do tego kiełbaski z ogniska. Część dzieci wolała po obiedzie pobawić się małym kucykiem inne natomiast preferowały bardziej aktywny odpoczynek a mianowicie mecz w piłkę nożną. Następnym etapem wycieczki był hotel SPA Wojciech w Augustowie. Tam również nie zabrakło wrażeń. Dzieci mogły popływać na rowerach wodnych, poćwiczyć w siłowni, oraz pograć w inne gry. Na koniec w hotelu czekał dzieci suto zastawiony stół, pełen smakołyków. Pełni wrażeń wszyscy wróciliśmy do domów.

 


 Opracowała Aneta Sobolewska
pracownik socjalny,
koordynator wolontariatu hospicyjnego.






Moje wakacje


Podróż zaczęliśmy wcześnie rano. Trwała ona 3 godziny. Jechaliśmy w jednej grupie. Kiedy zajechaliśmy już do miejscowości Troki, poszliśmy najpierw do zamku króla Gedymina. Do tego zamku trzeba było wejść po moście, omijając równocześnie jezioro „ Głowa”.Wiedziałem o tym jeziorze, że ma głębokie dno, bo nawet na brzegu nie było widać piasku.

Gdy zaszliśmy już do bram zamku, zaczęło się zwiedzanie z Panem przewodnikiem.- którego nazwałem „Pan Wąsik”.

Zwiedzaliśmy każdą komnatę i salę, najbardziej mi się podobał loch i skarbiec.

Potem jak wyszliśmy z zamku, pojechaliśmy do Wilna. Pierwszym miejscem , które zwiedzaliśmy był cmentarz na Rossie. Widzieliśmy tam groby żołnierzy i grób z ciałem mamy Józefa Piłsudskiego i sercem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Potem byliśmy w kościele Świętych Piotra i Pawła . Był pięknie ozdobiony w różne płaskorzeźby i rzeźby w stylu barokowym. Widziałem też starodawne bębny spod Chocimia.

Później poszliśmy do restauracji gdzie jedliśmy smakowite potrawy. Chwile po tym poszliśmy zwiedzać starówkę wileńską. Poszliśmy pod Ostrą bramę. Pomodliliśmy się do Matki Boskiej Ostrobramskiej o zdrowie. Spacerując  po starówce zaszliśmy na dziedziniec Uniwersytetu, gdzie studiował Adam Mickiewicz.

Tam tez wjechaliśmy na wieżę, z której rozciągał się widok zapierający dech w piersiach. Było tam również wahadło Kopernika. Pod koniec wycieczki kupiłem pamiątki dla całej rodziny. Myślę, że ta wycieczka była bardzo ciekawa.

 


 Wycieczkę opisał Sebastian.